Dagmara

[Maja]

ChciaÂłabym omĂłwiĂŚ kilka spraw zwiÂązanych z zimÂą.

1. Temperatura na zewn¹trz, a d³ugoœÌ spaceru.
Do tej pory Chanti miaÂła w ciÂągu dnia jeden dÂługi spacer - okoÂło godziny, lub wiĂŞcej, podczas ktĂłrego miaÂła szansĂŞ spoÂżytkowaĂŚ energiĂŞ, wybiegaĂŚ siĂŞ, pobawiĂŚ z innymi psami itd. Przy temperaturze takiej jak dziÂś, czyli -8 st.C godzinne harce, to zapewne za dÂługo. Jutro temperatura ma byĂŚ okoÂło -15 st.C. ProszĂŞ o poradĂŞ ile czasu i w jakiej temperaturze mogĂŞ bezpiecznie z niÂą spĂŞdziĂŚ na polu? (KrakĂłw wita )

2. SĂłl.
Kolejna rzecz, ktĂłra mnie niepokoi, to ogromniaste krysztaÂłki soli, ktĂłrymi posypane sÂą wszystkie alejki u nas na osiedlu. Nie ma za bardzo moÂżliwoÂści poprowadziĂŚ jÂą innÂą trasÂą, bo musiaÂłabym jÂą wrzuciĂŚ w zaspĂŞ powsta³¹ z odgarniĂŞtego Âśniegu. Przypuszczam, Âże te ogromne u mnie na osiedlu, przy -8 st.C, to i tak mniejszy problem, niÂż bardzo drobna sĂłl i temperatura w okolicach zera, gdzie papka wczepi siĂŞ w ca³¹ ÂłapĂŞ  RozmawiaÂłam ze znajomymi, ktĂłrzy teÂż mieszkajÂą w mieÂście i na co dzieĂą borykajÂą siĂŞ z tym problemem. OdpowiedziÂą na problem pozostaje zmywanie Âłap wodÂą po kaÂżdym spacerze, czy tak? JeÂśli wiĂŞc chodzi o pÂłukanie Âłapek po zimowym spacerze - ile czasu odczekaĂŚ, Âżeby Âłapki siĂŞ ogrzaÂły w temperaturze pokojowej zanim opÂłucze siĂŞ je letniÂą wodÂą?

3. Buty.
Czy w przypadku duÂżego mrozu i soli buty dla psa stanowiÂą zabezpieczenie? PrzeczytaÂłam caÂły wÂątek gdzie rozmawiaÂłyÂście na temat butĂłw i ubranek. Wtedy chodziÂło o to, aby pies jak najmniej siĂŞ ubrudziÂł. Teraz chodzi o to, Âżeby miaÂł zdrowe, nie przemroÂżone, nie wyÂżarte przez sĂłl Âłapki. ZastanawiaÂłam siĂŞ nad jakimiÂś butami, chociaÂż przewidujĂŞ, Âże w przypadku Chanti nie bĂŞdÂą miaÂły prawa bytu. Jak ma cokolwiek na Âłapach, kulki Âśniegu, patyczki, itp. to zaraz je sobie wyrywa. Przypuszczam, Âże buty mogÂłyby stanowiĂŚ element zabawy - ja zakÂładam, ona ÂściÂąga, ko pierwszy zrezygnuje, czemu to bĂŞdĂŞ ja?

4. Alternatywa.
JeÂśli pobyt na polu zostanie ograniczony, to jak moÂżna spoÂżytkowaĂŚ energiĂŞ w domu? Dla utrudnienia - w stosunkowo maÂłym mieszkaniu z panelami na podÂłodze (na ktĂłrych pies siĂŞ Âślizga).

Czekam na porady i podpowiedzi, pewnie nie tylko nam siĂŞ one przydadzÂą 

[Aneta]

Nie mieszkam w mieœcie wiêc niewiele pomogê ale za to wiem, ¿e na rynku polskim pojawi³o siê sporo ró¿nych butów, m.in mia³am okazjê widzieÌ doœÌ ciekawe buty które na pierwszy rzut oka wygl¹daj¹ jak zwyk³e baloniki. W takim bucie jest os³oniêta tylko sama stopa (opuszki) psa. Buty s¹ w ró¿nych rozmiarach i kolorach.
S¹ równie¿ dostêpne ró¿ne mazid³a, pasty i spray ochronny na ³apy, który chroni opuszki przed szkodliwym dzia³aniem soli.

Wiele beardedĂłw ma okazjĂŞ chodziĂŚ w butach (rĂłwnieÂż i moje) przy okazji wystaw i nie widziaÂłam aby psy miaÂły z tym jakiÂś duÂży problem. Nie widziaÂłam aby same je sobie zciagaÂły, chyba Âże bucik sam spadÂł.

Co do d³ugoœci spacerów, myslê ¿e pies sam Ci podpowie czy czas wracaÌ do domu czy nie. Nawet przy doœÌ niskiem temp jeœli bawi siê z innym psem i jest ca³y czas w ruchu pewnie nie odczuwa tak mocno tej niskiej temperatur.

W domu pozostaje Ci zabawa w naukĂŞ sztuczek, komend i inne intelektualne zabawy, ktĂłre wbrew pozorom rĂłwnieÂż mĂŞczÂą.

[Maja]

...mia³am okazjê widzieÌ doœÌ ciekawe buty które na pierwszy rzut oka wygl¹daj¹ jak zwyk³e baloniki. W takim bucie jest os³oniêta tylko sama stopa (opuszki) psa. Buty s¹ w ró¿nych rozmiarach i kolorach...

Anetko, czy mogê Ciê prosiÌ o linka? Ogl¹da³am sporo butów ró¿nego rodzaju, ale nie bardzo kojarzê.
WedÂług mnie hitem sÂą buty z membranÂą Soft Shell i podeszwami z Vibramu  Dyskwalifikuje je jednak cena 
http://www.futrzakowo.pl/produkt-7766.html

[MaÂłgorzata]

DÂługoÂśc spaceru - sam pies Ci podpowie, Anetka ma racje.
Moje siedza na dworze zimÂą godzinami, potem jeszcze chetnie idÂą na 1-2 godzinny spacer i... chetnie by szÂły tak 3 razy dziennie  Greg to "mors", potrafi przebywaĂŚ na mrozie nawet -15-20 stopni, i nie chcieĂŚ wracac do domu. Siedzi, spi czasami, biega, ot - moje zimĂŞ uwielbiajÂą!

Buty sÂą napewno ochronÂą przed sola, bo obawiam siĂŞ, Âże same mazidÂła nie bardzo pomogÂą :-( a przynajmniej nie na tyle, co chcemy. ZaleÂży tez od tego ile soli z dodatkami chemicznymi jest sypane na ulicach. w wielu miejscach jest zakaz, warto wiĂŞc siĂŞ tym zainteresowaĂŚ, poszparaĂŚ i udaĂŚ siĂŞ do wÂładz osiedla, aby ograniczyĂŚ do minimum. Ja znalazÂłam bardzo ciekawe buty na www.for-active.pl. Nie sÂą tanie, ale cena  270 dotyczy 4 butĂłw, czyli byc moÂże do wytrzymania... Moje choĂŚ na co dzieĂą w butach nie chodzÂą - nie ÂściagajÂą kiedy im zaÂło¿ê. Dotyczy to rĂłwnieÂż mÂłodzieÂży, ktĂłra kiedyÂś ma ten pierwszy raz, i... nic. AkceptujÂą, moÂże dlatego Âże ja nawet podÂświadomie ich o zdanie nie pytam 


Jesli nie mówimy o ma³ym szczeniaku - to taki mróz to pestka dla Beardie. Jesli to m³odziak (Chanti) ok. pó³ roku - to niech decyduje sam.

Szczeniaki moje, dziÂś roczne pierwsze spacery na Âśniegu miaÂły w wieku 6 tygodni. Wtedy krĂłciutko, ale... ale w 8 tygodniu to po 30 min. musiaÂłam je ÂłapaĂŚ bo im byÂło dobrze :-)

Mrozy dla maluchĂłw poniÂżej - 10 sÂą niebezpieczne, dla starszych, wg. indywidualnej odpornoÂści i upodobaĂą.

[my-bearded]

Nasze Kudłacze wogóle nie zwracaja uwagi na mrozy, czasem odnoszę wrażenie, że im zimniej tym lepiej.
Misiek potrafił przy mrozie wykąpać sie w potoku bo mu "przygrzało" w czasie zabawy.
W zimie często służył (tak jak zreszta i Kofi) jako "uszczelniacz" wypaczonych drzwi balkonowych.
W ciągu swojego ponad 15-oletniego żywota zmarzł tylko raz i to w lecie.
Przez tydzień pobytu nad morzem padał deszcz a psina jeszcze się dodatkowo często kąpała.
No i futro przemokło do skóry i nie chciało wyschnąć, wiec Misiek zaczął się trząść.
Poszły w ruch ręczniki, koce, suszarka i mu przeszło. Tu więc kryje sie większe niebezpieczeństwo.

Co do soli to Kofi i Misia nie mają z nią styczności.
Misiek mieszkał w mieście i bywało, że w czasie spaceru zaczynał kuleć, piszczeć i lizac łapę.
Wiadomo, było, ze to sól. Staraliśmy się omijac gęsto solone i mokre miejsca.
Poza tym smarowaliśmy paluszki wazeliną i chyba pomagało.
W miarę potrzeby łapy były płukane zaraz po spacerze w letniej wodzie.

Butów nigdy nie używaliśmy i dla nas takie coś to czysta fanaberia. W końcu nawet najukochańszy pies - czasem członek rodziny- to tylko zwierzę i w swoim naturalnym stroju najlepiej sie czuje.
Jak sobie przypomne miny naszych "skazańców" zakutych w lekkie, skórzane kagańce (bo tak kazali w Tatrach Słowackich) to odechciewa się wszelkich krępujących "ubranek".
Inna sprawa, że strasznie się cieszą na widok wkładanych szelek, ale ze względu na to, że oznacza to podróż.
Więc może, jesli dla psa włożenie butów będzie oznaczało wyjście na tak oczekiwany spacer to je zaakceptuje.

[Marta]

Ja teÂż mam wraÂżenie, Âże Mufinowi nigdy nie jest zimno, za to ja dziÂś po spacerze prawie zemdlaÂłam z bĂłlu rĂŞki, ktĂłra mi zamarzÂła pomimo 2 par rĂŞkawiczek... ale czego siĂŞ nie robi dla widoku szczĂŞÂśliwego,brykajÂącego psiaka 

[Maja]

Ja czasem mam wÂątpliwoÂści na ile Chanti wie co robi. MiaÂłam z niÂą kilka przypadkĂłw, ktĂłrych konsekwencje pokazaÂły mi, Âże jest do tego stopnia towarzyska i zabawowa, Âże na drugim planie (lub jeszcze dalej) stojÂą JEJ potrzeby.
Kiedy z ni¹ spacerujê, po jakimœ czasie (15 - 20 min.) zaczyna siadaÌ i podnosiÌ któr¹œ z ³ap, albo wszystkie po kolei. Wyd³ubujemy wtedy kuleczki œniego-lodu, które wmontowa³y siê miêdzy opuszki ³ap. Jej to idzie doœÌ niezdarnie, a mnie jest cholernie zimno, bo robiê to go³ymi rêkami. Nie chcia³abym ¿eby za d³ugo siedzia³a na zimnej ziemi, ¿eby siê nie przeziêbi³a.
Posolone chodniki staram siĂŞ oczywiÂście omijaĂŚ, na ile to moÂżliwe. ÂŁapki w razie potrzeby pÂłuczĂŞ w wodzie.
W domu Chanti teÂż stacjonuje pod drzwiami balkonowymi. MiĂŞdzy oknem, a kotarÂą jest miÂła oaza chÂłodku, w sam raz dla niej W jednym ze skrzydeÂł drzwi jest nawiewnik, ktĂłry gwarantuje powiew ÂświeÂżoÂści

[Dagmara]

Ja pozwalam im byĂŚ na ogrodzie lub spacerujĂŞ tak dÂługo, gdy widzĂŞ, ze biegajÂą. Gdy zaczynajÂą przysiadaĂŚ, pokÂładaĂŚ siĂŞ zabieram do domu. MoÂże jestem wraÂżliwa na tym punkcie, gdyÂż straciÂłam doga na zapalenie pÂłuc. Zawsze wiĂŞc dodatkowo doszczepiam je jesieniÂą Pneumodogiem. Zgadzam sie, ze najgorsza jest wilgoĂŚ, najbardziej bojĂŞ siĂŞ wiĂŞc nie mrozu, ale przemoczenia.

Maluszki zaÂś, ktĂłre teraz odjeÂżdÂżajÂą, idÂą do nowych rodzin w pelerynkach

[Aneta]

U nas dzisiaj -10 i maluchy (majÂą 3 m-ce) po 20 min nie zabardzo chciaÂły wracac do domu a jeden zostaÂł nawet 45 i musiaÂłam przekupic aby chciaÂł wrĂłcic do domu , wiĂŞc one chyba jednak inaczej odczuwaja mrĂłz niĂŚ my.

[my-bearded]

xx

[Marta]

Ale Âświetne zdjĂŞcia! Zdolni z nich tancerze

[Maja]

Chanti powoli przyzwyczaja siê do idei ZIMY. Nie zwraca ju¿ takiej uwagi na kule œniegowe na ³apach, a przynajmniej nie tak czêsto. Zaczê³a znajdowaÌ sobie nowe zabawy z wykorzystaniem œniegu, takie jak: Podkopy, Mo¿e tutaj uda mi siê dokopaÌ do trawki?!, Oranie œniegu pyskiem (widzia³am, ¿e Mufin te¿ lubi tê zabawê) , a tak¿e O! O! Tam wystaje patyczek! Pobiegnijmy go zjeœÌ!
Znaki na niebie i ziemi wskazuj¹ wiêc na to, ¿e mo¿e uda nam siê obejœÌ bez obuwia. Przyznajê, ¿e mam pewien opór w tej sprawie, porównywalny do tego, który mia³abym gdyby ktoœ wpad³ na pomys³, ¿ebym dla odmiany, ja zaczê³a biegaÌ boso.

[MaÂłgorzata]

Maju, musisz sama oceniĂŚ, sercem i rozumem. KaÂżdy organizm jest inny, i one odczuwajÂą ogĂłlnÂą sytuacje pogodowÂą a nie tylko ile jest na minusie. W ostatnie, bardzo wietrzne dni, nawet moje wciskaÂły siĂŞ do domu. Dlaczego? nie wiem! ÂŁÂącznie z Gregiem!
Mieszkam juÂż tu 10 lat i naprawdĂŞ, wichrĂłw i wiatrĂłw i ÂśniegĂłw i zamieci byÂło wiele, czĂŞsto siĂŞ dziwiÂłam, dlaczego im to nie przeszkadza...   tym razem byÂło inaczej.

Wczoraj i dziÂś juÂż brykajÂą, szczegĂłlnie "Maluchy"  i jak na razie, sÂą ok. 40 min, i nie chcÂą wracaĂŚ 

[Aneta]

Ja poprostu nie mogĂŞ siĂŞ nadziwiĂŚ , Âże Gosia nazywa swoje dwie pannice maluchami, pomimo Âże sÂą przecieÂż tak duÂże jak dorosÂły beraded.   Maluchy to ja mam w domu Gosiu hi,hi

[MaÂłgorzata]

i nadal jak woÂłam "maluchy do domu" to... przybiegajÂą