Admin

[MaÂłgorzata]

Kochani, poniewa¿ to kolejna sytuacja, gdzie zosta³ zaatakowany ³agodny pies, nikomu nie wadz¹cy, prowadzony na smyczy postanowi³am zamieœciÌ ten w¹tek w wystawach, a potem przenieœÌ go na kolejny rok.

Jak wiêkszoœÌ osób z poznaùskiej wystawy wie, by³am tym mocno poruszona. Niestety, wiem, ¿e s³abi w naszym kraju g³osu ani do koùca prawa nie maj¹.

Poza tym, ¿e agresywne Tosa Inu które zaatakowa³y szkockiego Collie prowadzonego na smyczy opuœci³y wystawê - niewiele im mo¿na zrobiÌ, szczególnie, jeœli obra¿eù na ciele w pierwszym momencie nie widaÌ mog¹ siê ujawniÌ po czasie). W³aœciciela takiego agresywnego psa, trudno znaleŸÌ. Nie ma obowi¹zku noszenia numerów startowych poza ringiem, a oni nie chc¹ ujawniaÌ swojej to¿samoœci, nie ma zakazu prowadzenie takiego psa bez kagaùca na terenie wystawy, nie ma ograniczeù, ile takich psów jedna osoba mo¿e prowadziÌ (ten facet prowadzi³ 2, wagowo wiêksze ni¿ on sam). Ani ochrona na wystawie ani policja municypalna - nie chc¹ interweniowaÌ, poza tym, ¿e przybêd¹ na miejsce zdarzenia.
CzekajÂą, aÂż coÂś krwawego bĂŞdzie widaĂŚ, wtedy mogÂą ukaraĂŚ mandatem 200 pln... no i moÂżna sprawĂŞ do sÂądu oddaĂŚ bo sprawca ukarany = wylegitymowany.

Co robiĂŚ???!!! bezsilnoœÌ mnie zabija  ale... ale moÂże skoro im wolno atakowaĂŚ, bo nic z tego nie ma, to nam WOLNO SIÊ BRONIÆ!

OsobiÂście - jutro nabĂŞdĂŞ Âżel (lepszy niÂż gaz, wiatr go nie rozwiewa) pieprzowy i na wystawach bĂŞdĂŞ go miaÂła przy sobie. Doradzam to wszystkicm, ktĂłrzy na wystawy jeszcze pojadÂą.

JeÂśli jakikolwiek agresywny pies, niezaleÂżnie od rasy, bez kagaĂąca zwrĂłci siĂŞ do mnie, krok postawi,., gÂłupia minĂŞ zrobi - bĂŞdĂŞ go tym czĂŞstowaÂła! .. co, Âże potem facet mnie bĂŞdzie ciÂągaÂł Âże psa nie wystawi w takim stanie?  a czy oni siĂŞ zastanawiajÂą jak my, wÂłaÂściciele Âłagodnych burkĂłw mamy swoje potem pokazywaĂŚ? czy zastanowi siĂŞ jeden z drugim, czy ten collie jeszcze kiedykolwiek w takie zbiorowisko psĂłw da siĂŞ wprowadziĂŚ? nie, on nie myÂśli, wiĂŞc i ja teÂż juÂż nie. Skoro nikt mnie nie broni, broniĂŚ siĂŞ bĂŞdĂŞ sama. Na tyle czĂŞsto i skutecznie, Âże wszyscy Ci, co teraz sÂą bezkarni bĂŞdÂą mnie, i mam nadziejĂŞ kaÂżdego kto ma "ciapka" szerokim Âłukiem omijaĂŚ!

WÂłaÂściciel agresywnych psĂłw majÂą agresywne psy, i my siĂŞ ich teraz boimy, za chwilĂŞ ja bĂŞdĂŞ atakowaÂła, wiĂŞc oni moÂże zacznÂą siĂŞ baĂŚ.

KtoÂś mi powie nie pies a wÂłaÂściciel winien. OK. Nie zabijam psa, tylko zniechĂŞcam do patrzenia na zdobycz. Nie ma innej drogi, niestety nasze polskie prawo promuje silniejszych :-(

[Aga - Greta]

Masz Gosiu wiele racji w tym co piszesz. Na wystawie w Rybniku miaÂłam takÂą nieprzyjemnÂą sytuacjĂŞ. SzÂłyÂśmy z GretÂą powoli gdy nagle rzuciÂł siĂŞ na nas doberman przywiÂązany do drzewa. CaÂłe szczĂŞÂście Âże miaÂł krĂłtkÂą smycz bo jakby miaÂł dÂłuÂższÂą to nie wiem co by nam zrobiÂł jakby nas siĂŞgn¹³. Przyznam Âże wystraszyÂł nas potwornie aÂż caÂła siĂŞ trzĂŞsÂłam bo byÂło to po pierwsze niespodziewane i niezwykle agresywne. CzÂłowiek idzie z psem spokojnie niczego siĂŞ nie spodziewa a tu nagle .... po prostu straszne. OczywiÂście ze strony wÂłaÂściciela psa nie byÂło Âżadnej reakcji, siedziaÂł sobie jakby nigdy nic. Ja uwaÂżam Âże to jest zwykÂły brak wyobraÂźni wÂłaÂścicieli agresywnych psĂłw. Szkoda tylko Âże te Âłagodne i ufne psiaki na tym cierpiÂą. 

[MaÂłgorzata]

...Ca³e szczêœcie ¿e mia³ krótk¹ smycz bo jakby mia³ d³u¿sz¹ to nie wiem co by nam zrobi³ jakby nas siêgn¹³.....

nie pamiêtam ju¿ na jakiej wystawie, ale chyba Bytom, sz³am sobie alejk¹ miedzy stoiskami, gdzie co jakiœ czas jak zwykle miejsce swoje mieli wystawcy. Siedzia³ facet, mia³ ogromne Owczarki Kaukaskie. Kaukaz siedzia³ uwi¹zany na grubym ³aùcuchu do samochodu i patrzy³. W jednej chwili jego uwagê przyku³ ma³y jamniczek prowadzony przez dumn¹ pani¹ na smyczy. To by³ moment, (na szczêœcie, ja by³am tylko obserwatorem!), w jednej chwili Kaukaz siê zerwa³, szarpn¹³, ³aùcuch niby sznurek pêk³ i na moich oczach jamniczek znalaz³ siê w paszczy kaukaza, który jak strzepn¹³ g³ow¹ to przód i ty³ jamniczka spad³y na ziemiê... by³am w szoku, wiêcej nie pamiêtam... oczywiœcie krzyki, rozpacz, awanturê, a ja jakbym zapad³a w letarg... przecie¿ to móg³ byÌ mój Charm (wtedy w³asnie jego pokazywa³am - Terier Tybetaùski). Koszmar.. koszmar... z takim wspomnieniem smycz to dla mnie nie ochrona, nie zabezpieczenie! Ago, mia³aœ szczêœcie, ¿e ta smycz nie pêk³a!

[Iwona]

Tak naprawdĂŞ trzeba uwaÂżaĂŚ na kaÂżdego psa - w Koszycach rzuciÂł siĂŞ na moje psy rozwÂścieczony labrador, a w Krakowie skoczyÂł do Oli, ktĂłra byÂła na moich rekach, berneĂączyk - dobrze, Âże wÂłaÂściciel w ostatniej chwili zÂłapaÂł smycz.

[MaÂłgorzata]

nie wiem jak, ale chyba nale¿a³oby wnieœc jak¹œ proœbê do ZKwP o narzucenie obowi¹zku noszenia numerów katalogowych/startowych przez ca³y czas na wystawie. Rozpoznawalni, nie "NO NAME" - bed¹ siê czuli mniej pewni i chyba zachowaja wiêksz¹ ostro¿noœÌ.

Widoczny wyraÂźny numer - to jak wizytĂłwka, i nikt nikogo nie musi pytaĂŚ, kim jest Ăłw czÂłek, co nie panuje nad psami.

Numer musi byĂŚ widoczny i kaÂżde takie zachowanie psa byÂłoby zgÂłaszane do organizatorĂłw. Ci, powinni zapisywaĂŚ zgÂłoszenia do jakiejÂś swojej, lub lepiej wspĂłlnej bazy i taki czÂłowiek, na ktĂłrego bĂŞdÂą skarki czĂŞÂściej niz 3 razy powinien otrzymaĂŚ zakaz wystawiania/hodowania psĂłw. OczywiÂście niezaleznie od tego jaki jego pies byÂł agresywny. Numer katalogowy to nie tylko pies, ale i wÂłaÂściciel.

[MaÂłgorzata]

taki moÂże i gÂłupi pomysÂł, ale.. wpadÂł mi do gÂłowy. UszyjĂŞ/kupiĂŞ cienkÂą kamizelkĂŞ, i dam tam napis:

UWAGA - mam GAZ i nie waham siĂŞ go uÂżyĂŚ!
z mniejszym dopiskiem:
- jeÂśli jakiÂś pies zaatakuje mnie lub mojego psa!!!

[Aga - Greta]

No niestety trzeba uwa¿aÌ na ka¿dego psa. Mój m¹¿ ostatnio zosta³ uszczypany w nogawkê przez kundelka naszej s¹siadki. Gdy zareagowa³ i zwróci³ Pani uwagê ona wzruszy³a ramionami i stwierdzi³a ¿e to niemo¿liwe przecie¿ jej suczka by czegoœ takiego nie zrobi³a, przecie¿ ona nie gryzie. Wiêc Pawe³ spokojnym ale stanowczym tonem powiedzia³ ¿e to zrobi³a no ale nic z tej konwersacji nie wynik³o. Na szczêœcie nic oprócz siniaka nie by³o ale mia³a tylko Pani szczêœcie ¿e trafi³a na mojego spokojnego Pawe³ka bo gdybym to by³a ja to nie chcia³abym byÌ w skórze tej Pani.

U nas na osiedlu jest kilka psiakĂłw rasy labrador ale wÂłaÂśnie nie wiem dlaczego tylko jeden jest normalny i bawi siĂŞ z GretÂą, pozostaÂłe to zaprzeczenie tej rasy, rzucajÂą siĂŞ na smyczy jak oszalaÂłe.

Najwiêkszym problemem nie jest pies tylko czêsto w³aœciciel który ma psa ( a wiem ¿e piesek jest kopniêty w g³ówkê i agresywny) idzie sobie chodnikiem patrz¹c w inn¹ stronê a pies lata zupe³nie dalej. Ale wtedy nie mam sumienia wyk³ócam siê, czêsto nie przebieram w s³owach. Skoro mój pies jest bez smyczy biega wokó³ mnie przybiegnie jak j¹ tylko zawo³am i zapinam na smycz, a Pan ma pieska który jest napastliwy, nie da siê odgoniÌ, skacze po moim psie, po mnie równie¿, brudzi mnie i drapie, a Pan biegnie z drugiej strony osiedla i s³odkim g³osem oznajmia ¿e on jest taki weso³y to dziêkujê to ja mam ju¿ piane, i nie przebieram w s³owach. Po prostu beznadzieja.
 
A np. powiedzcie jak taki pies zaatakuje moj¹ Grete i zrobi jej krzywdê no to co poradziÌ jak taki Pan czy Pani pójdzie sobie. Jak wtedy udowodniÌ zaistnia³¹ sytuacjê jak zareagowaÌ?

[MaÂłgorzata]

no i wÂłaÂśnie nie zawsze moÂżna zidentyfikowaĂŚ delikwenta, szczegĂłlnie, jeÂśli zaatakuje Tosa Inu albo inna duÂża podobna rasa. Wtedy to juÂż nie jest ugryzienie, a koszmar. Zajmujesz siĂŞ swoim psem, a delikwent znika :-(

stÂąd przynajmniej na wystawach powinni byĂŚ wystawcy okreÂśleni, a nie "no name".

Jeœli komukolwiek cokolwiek siê stanie. Proponujê mimo wszystko zg³aszaÌ przestêpstwo i nich policja szuka drania. Czasami jakieœ szczegó³y da siê zapamiêtaÌ i ... reszta ju¿ niestety nie od nas zalezy, ale nie ka¿da sprawa jest przegrana.

[my-bearded]

Znowu banał z mojej strony:
Najwięcej zależy od właściciela a nie od psa lub rasy.

[MaÂłgorzata]

przykro mi, ale nie zgadzam siĂŞ z tÂą opiniÂą, a wrĂŞcz uwaÂżam za mylÂącÂą. OczywiÂście, poÂśrĂłd psĂłw ras agresywnych (nie zawsze do ludzi, ale czĂŞsto do psĂłw i innych zwierzÂąt) sÂą i osobniki Âłagodne. Jednak, po coÂś rasa zostaÂła stworzona, ma jakieÂś okreÂślone zadania a wiĂŞc i cechy. Jaki byÂłby Bearded, i czy wogĂłle byÂłby to Bearded gdyby miaÂł w sobie rzeczywistÂą agresjĂŞ i kÂąsaÂł, ÂżarÂł inne zwierzaki? - nie byÂłby Beardetem.
Jak moÂżna mieĂŚ pretensje do chartĂłw Âże polujÂą i nie do koĂąca sÂą posuszne jak zobaczÂą zajÂąca?!
Jak moÂżna mieĂŚ pretensje, Âże jamniki sÂą zaciekÂłe?

przecieÂż te cechy sÂą rasie potrzebne - bo do okreÂślonych celĂłw byÂły tworzone. Jak potulny jamnik ma zagoniĂŚ dzika? jak ma wypÂłoszyĂŚ lisa? .... kochani, rasy to nie tylko wyglÂąd...

Nie zamierzam zgadywaÌ, który reprezentant ras bojowych, jest mi³y a który nie. Wystarczy mi œwiadomoœÌ, ¿e jak dorwie mojego beardeta, nie bêdê leczy³a ran psa, a rany w sercu po okropnej œmierci mojego pupila. Beardie z takimi psami nie ma szans.

ByĂŚ moÂże z uwagi na ludzi, za ktĂłrych nikt rĂŞczyĂŚ nie moÂże, uwaÂżam, Âże na wystawach psĂłw powinna byĂŚ realna identyfikacja wszystkich osĂłb prowadzÂących psy. Samej siebie z tego nie wykluczam.

BĂŞdĂŞ wnioskowaÂła rĂłwnieÂż, Âżeby psy ras duÂżych, ciĂŞÂżkich, byÂły prowadzone 1 pies przez 1 osobĂŞ. Facet ktĂłrego jedna Tosa zaatakowaÂła, miaÂł w rĂŞku drugiego psa. Nie miaÂł jak nawet rzuciĂŚ siĂŞ bezpiecznie na ratunek Collie!... stÂąd i drugi teÂż zaatakowaÂł.

regulamin wystaw zkwp:
"VIII/9. Wystawca jest zobowi¹zany do przestrzegania zasad bezpieczeùstwa, aby nie dosz³o do pogryzienia ludzi i innych psów. Ponosi odpowiedzialnoœÌ cywiln¹ za spowodowane przez jego psa wypadki i szkody."

[my-bearded]

Małgorzata jak zwykle śmiertelnie poważnie i naukowo. Wiem, że problem jest poważny ale moja odpowiedź jak zaznaczyłem była tylko pretekstem.
Racja, że cechy rasy mają duże znaczenie ale właściciel nie jest bez wpływu na wychowanie. Tyle, że trudno mi sobie wyobrazić hodowce mającego 30 psów (a są tacy) różnych ras, wychowujacego swe psiaki. Nie mówiąc już o ważnej regule: jeden pies - jeden opiekun. No i mamy tego skutki. Ale to niestety my właściciele "baranków" musimy się martwić.
Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć także u naszych psiaków.
Misiek - uosobienie łagodności i cierpliwości - przy realnym zagrożeniu dla Paulinki gotów był rzucić się na każdego "potwora". Nigdy oczywiście nie potraktowałby zębami mniejszego psiaka, choćby nie wiem jak mu dokuczył. Kofi na wystawach czy w tłumie jest bardzo grzeczny, ale jeśli spotka większego psa sam na sam to staje się nieprzyjemny i trzeba go hamować mimo, że tamten wcale go nie atakuje.

[Tyta]

agresywne psy na wystawach to niewÂątpliwie problem, ale ja zmagam siĂŞ codziennie z "wiejskimi' agresorami, ktĂłrych wÂłaÂściciele twierdzÂą:"przecieÂż on nie gryzie", psy biegajÂą jak chcÂą, dojadajÂą, a ja wychodzÂąc na spacer zastanawiam siĂŞ ile dziÂś takich wÂściekÂłych psĂłw spotkam, i czy czasem nie pogryzÂą mnie albo mojego psa?. Ale co mam zrobiĂŚ przecieÂż nie zacznĂŞ wojny z poÂłowÂą wsi. W tym wszystkim mam szczĂŞÂście Âże mam spokojnego psa.

[MaÂłgorzata]

wydaje siĂŞ to nie do przejÂścia ale... sama mieszkam na wsi. Niestety, pewien sÂąsiad wypuszczaÂł psy wieczorem. ByÂły zdziczaÂłe i gÂłodne. Nawet zagryzÂły jednego psa pilnujÂącego inne gospodarstwo...

Raz przesadziÂły. Nie wahaÂłam siĂŞ. ZadzwoniÂłam po policje. Przyjechali. PowiedziaÂłam im, Âże mnie nie chodzi o sÂąsiada, aby mu siĂŞ krzywda dziaÂła, ale Âżeby zrobili porzÂądek z psami. Psy zabrano do schroniska. Zostawiono mu 1 czy 2 i co? i nic. Nadal mam dobrze z moimi sÂąsiadami, i nadal Âżyje mi siĂŞ tu dobrze.
.. tyle,... Âże moja wieÂś to jak zapiecek u Pana Boga :-)

Nie ³atwe, ale milczeÌ nie nale¿y. Na faceta z wystawy poznaùskiej z³o¿ê doniesienie. Grozi³ mi, a to jest karalne.