Wczoraj, a w³a¶ciwie to dzi¶ o ¶wicie historia zatoczy³a kr±g
Pewna hiszpañska suczka zosta³a zainseminowana nasieniem Basiego. 8 lat temu Ania pokona³a kilka tysiêcy kilometrów, ¿eby u¿yæ Jima, który mieszka w Hiszpanii, a teraz jego syn wys³a³ tam swoich przedstawicieli. Podoba mi siê ta symbolika
Je¶li bêd± z tego dzieci to koniecznie powinny siê nazywaæ "Mission Impossible" - je¶li kto¶ narzeka na brak adrenaliny, powinien pokusiæ siê o wysy³kê ch³odzonego nasienia - stres jaki prze¿y³am skróci³ moje ¿ycie o co najmniej kilka lat
No bo kto by siê spodziewa³ awaryjnego l±dowania samolotu i zamkniêcia lotniska w Warszawie akurat wtedy, kiedy mieli¶my stamt±d wys³aæ nasienie?
Jechali¶my z Basiem do Warszawy w ¶rodê o ¶wicie, wiedz±c ju¿, ¿e Okêcie bêdzie zamkniête do czwartku, a na czwartek rano by³a ju¿ zaplanowana inseminacja. Liczyli¶my wiêc tylko na cud... Jakby problemów by³o ma³o, nie uda³o nam siê za³atwiæ suki w cieczce w charakterze kusicielki, a ja zostawi³am w domu prawo jazdy. Nie oby³o siê bez kontroli policji, ale na szczê¶cie skoñczy³o siê na dmuchaniu w alkomat, a dokumentów nie chcieli ogl±daæ
W trakcie drogi po rozlicznych telefonach po firmach kurierskich okaza³o siê, ¿e mo¿emy nadaæ przesy³kê do godziny 19 na lotnisku w Katowicach - i tak wraca³am po Olê do O¶wiêcimia, wiêc nie by³ to du¿y k³opot. Na miejscu Basie bez problemu odda³ nasienie (przynajmniej on nie nawali³
), potem ch³odzenie i pakowanie, po czym znowu ruszyli¶my w drogê. To niestety nie jest jeszcze happy end: w Katowicach powiedziano mi, ¿e oczywi¶cie przesy³ka zostanie wys³ana, ale dotrze na miejsce dopiero w poniedzia³ek - tu opad³y mi rêce. Znowu telefony, wyja¶nianie, bo wcze¶niej mówiono nam co¶ innego - w koñcu okaza³o siê, ¿e jest opcja, dziêki której nasienie dotrze na czwartek rano - no i na szczê¶cie dotar³o. Mam nadziejê, ¿e moje po¶wiêcenie zostanie nagrodzone ¶licznym i zdrowym miotem