przekopany ogrĂłdek

Chanti podczas ktĂłregoÂś spaceru wpadÂła na pomysÂł rozkopywania kretowin. Fajnie siĂŞ je kopie, bo ziemia jest miĂŞciutka

Za pierwszym razem mnie to ÂśmieszyÂło, bo wydawaÂło mi siĂŞ, Âże co jak co, ale pasterski pies kopiÂący dziury w ziemi, to raczej abstrakcja. PozwoliÂłam jej przekopaĂŚ kilka kretowin, w domu wsadziÂłam jÂą do wanny i umyÂłam Âłapy. Nie duÂży problem. Na kolejnych spacerach teÂż zdarzaÂło jej siĂŞ zakrĂŞciĂŚ w okolicy kretowin, ale juÂż z mniejszÂą pasjÂą. DoszÂłam do wniosku, Âże chyba uda siĂŞ skÂłoniĂŚ jÂą do zrezygnowania z kopania. Akurat jesteÂśmy w takim momencie, Âże Chanti juÂż rozumie wiele poleceĂą i nie trudno byÂło jej przekazaĂŚ, Âże nie chcĂŞ Âżeby kopaÂła. SÂądzĂŞ, Âże dobrze, Âże miaÂła szansĂŞ trochĂŞ pokopaĂŚ, bo sprawdziÂła sobie co to za dziury; sprawdziÂła, Âże jeÂśli jest tam jakiÂś zapach, to zwierzÂątka, ktĂłre go wydziela i tak nie znajdzie, bo przeszÂło juÂż korytarzem do Chin

i Âże wÂłaÂściwie, to nie ma nic fajnego w tym kopaniu, wiĂŞc skoro ja przekazujĂŞ informacjĂŞ, Âże nie chcĂŞ aby kopaÂła, to skÂłonna jest siĂŞ przychyliĂŚ do mojej proÂśby

Poza tym dÂługi spacer, ktĂłry zawsze odbywa siĂŞ przed wyjÂściem do pracy, trwa zwykle ponad godzinĂŞ. Znamy juÂż kilka pieskĂłw z sÂąsiedztwa, z ktĂłrymi moÂżna siĂŞ nieÂźle wybiegaĂŚ. Po powrocie do domu Chanti jest padniĂŞta i idzie spaĂŚ. Czasami gdy akurat nie mamy szczĂŞÂścia i w parku wystĂŞpuje okresowy deficyt pieskĂłw zdatnych do wspĂłlnej zabawy - biegam z niÂą ja. Wtedy ĂŚwiczymy teÂż komendy i robimy rĂłÂżne inne ciekawe rzeczy. Na przykÂład udaÂło nam siĂŞ wyĂŚwiczyĂŚ bieganie za mnÂą, ktĂłre nie koĂączy siĂŞ podgryzaniem stĂłp lub kolan! UdowodniÂłam Âże nie jestem owcÂą i zdecydowanie wystarczy mnie dogoniĂŚ Âżebym stanĂŞÂła i wcale nie trzeba mnie podgryzaĂŚ